KPWZ - Manga Zone - Inu-Yasha
SS-NG #32 Czerwiec 2005
90






Karol "AsCoT" Obrzut
    Po pobycie w Only Online i krótkich występach w klubie konesera postanowiłem spróbować sił także w zreanimowanym dziale "Manga zone". Oczywiście nie przeniosę się tu zupełnie na stałe, ale myślę, że co miesiąc te pare słów uda mi się sklecić. Na dobry początek przedstawiam... anime, które urzekło nie od pierwszego odcinka. Przed Wami... INU-YASHA
  I WANT TO CHANGE THE WORLD...


Są lata 90 XX wieku. Młoda dziewczyna imieniem Kagome mieszka razem z mamą i dziadkiem w starej świątyni. Dziadek Kagome pilnuje tam dwóch rzeczy- studni (zwanej „Studnią pożeraczy kości”) oraz 500-letniego drzewa. Matka Kagome to zwykła pracująca kobieta, natomiast sama dziewczyna to uczennica naszego odpowiednika liceum.
Pewnego dnia jej dziadek (który cały czas gada o mistycznych rzeczach, zaklęciach, potworach i magii) pokazuje jej kulę. Zwykłą, szklaną kulę, a raczej jej replikę. Opowiada jej historię niezwykłej kuli Shikon. Oczywiście dziewczyna nie wierzy dziadkowi, co doprowadza go do rozpaczy. Życie toczy się dalej, jednak, gdy Kagome wchodzi do świątyni, w której znajduje się studnia, zaczynają się kłopoty. Ze studni wynurza się potwór (Mononoke) i porywa dziewczynę do środka studni. Potwór mówi coś o kuli Shikon i każe Kagome oddać ją. Dziewczyna szamocze się i w końcu jakimś cudem wygrywa uratowana przez tajemniczą energię oddziałującą nagle z jej ręki.



Po wyjściu ze studni okazuje się, że jest niezupełnie tam gdzie być powinna. Znajduje się w jakimś lesie, lecz postanawia odszukać swój dom. Zamiast tego znajduje… chłopca przybitego do drzewa strzałą.
Tu tak naprawdę zaczyna się cała historia. Nie będę zdradzał więcej szczegółów, powiem tylko, że duże znaczenie dla fabuły będzie miała właśnie kula Shikon (Shikon no tama).

  INU-YASHA! – OSUWARI!


Fabuła wygląda dość niepokojąco, prawda? A jednak okazuje się, że pomimo takich elementów jak potwory i wszechobecne walki z nimi, Inu-Yasha jest serialem o zabarwieniu komediowym. Jeśli ktoś oglądał Tenchi-Muyo, to zrozumie o co mi chodzi. Dla innych śpieszę z wyjaśnieniami, że niby wszędzie walki itp., ale jednak bohaterowie też mają swoje słabości (na przykład mnich, który każdej napotkanej kobiecie mówi „pocznij moje dziecko” czy dziadek Minoga- mówiący komar, a raczej człowiek z tendencjami i wielkością komara, który jest mądry, a jednak na widok jakiegokolwiek niebezpieczeństwa zwiewa gdzie pieprz rośnie).



Tak samo jest z główną parą bohaterów- Inu-Yashą i Kagome. Demon (bo trzeba nadmienić, że Inu-Yasha jest Hanyou, czyli pół-demonem) ma na szyi naszyjnik, dzięki któremu można go kontrolować. Objawia się to tym, że po wypowiedzeniu, przez Kagome słowa „OSUWARI!” (czyli „Siadaj!”) naszyjnik ściąga Inu-Yashę do poziomu ziemi. Obfituje to w komediowe akcje, gdzie na przykład zamiast jednego OSUWARI! Kagome wypowiada całą ich serię, czego efektem jest wbicie Inu-Yashy dwa poziomy poniżej ziemi. A wszystko przez to, że skrytykował jej talent kucharski.
Wracając do samej fabuły powiem, że inu-Yasha to dość długi serial, bo liczy sobie 167 odcinków i 4 filmy kinowe, jednak fabuła nie nudzi się jak to bywało z innymi produkcjami (DragonBall – fani mnie zlinczują, ale serial po którymś z kolei odcinku stawał się niewiarygodnie nudny. Zwłaszcza w czasie walki SonGokou z Friezą). Nie ma tu zbytecznego przedłużania wątku czy jednej sceny a postaci są na tyle klimatyczne i mają swoją własną niepowtarzalną osobowość, że można naprawdę pokochać ich i śledzić akcję z zapartym tchem. Nawet moja dziewczyna, która nie trawi anime, ogląda Inu-Yashę z przyjemnością i już mnie męczy, kiedy obejrzymy ciąg dalszy, a przecież jeszcze dwie kinówki czekają…




  FILMY


Kinówek jest w ilości czterech. Trudno mi cokolwiek powiedzieć o większości z nich, gdyż na razie obejrzałem dwie, trzecia czeka na swoją kolej, a czwartej nie mogę namierzyć… Ogólnie mogę powiedzieć, że fabuła zapowiada się ciekawie, kreska jest ładna (w drugim filmie, czyli „Castle beyond looking glass” jest nawet poważniejsza i bardziej dorosła. Fabuła, jeśli chodzi o wątki komediowe się nie zmienia. Spotykamy tu także naszych znajomych z serialu- Sango, Miroku, Minoga, Shippo no i oczywiście inu-Yasha i Kagome.
Myślę, że kinówki zasługują na osobny artykuł, dzięki czemu będę miał co pisać jeszcze przez jakiś czas :D




  MY WILL


A właśnie- ścieżka dźwiękowa. Najbardziej chyba zapada w ucho wejściówka do pierwszej serii, czyli „Change the World” autorstwa V6. Ogólnie rzecz biorąc to OST do serialu jest tworzone przez kilkanaście osób/zespołów, więc ciężko tu przytoczyć jakieś konkretne nazwisko.
A jednak muzyka zapada w ucho i przyjemnie się jej słucha. Polecam wszystkim tak samo jak serial.

  ENDING


Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że dzięki Inu-Yashy wróciłem do oglądania i czytania japońskich produkcji. Chciałbym także za to podziękować Nayrin- to ona pokazała mi Inusia :D
Zachęcam wszystkich do obejrzenia serialu, filmów, poczytania mangi oraz przesłuchania OST’ków, których jest kilkanaście. Będziecie się dobrze bawić.
KPWZ - Manga Zone - Inu-Yasha
SS-NG #32 Czerwiec 2005
90